niedziela, 17 listopada 2013

Czerwone Akcenty: "Born To be Wild"

Hej Wam  ; ]

Pamiętacie już mój post o "serii" stylizacji "czerwone akcenty"? Jeśli nie to możecie go zobaczyć tutaj ; )
Jak się już możecie domyślać - dziś kolejny strój ; )

Tak, tak.. mało oryginalnie. "czerwonym akcentem" znów jest spódnica. Tym razem nie gra jednak głównej roli. Powiedziałabym, że trudno byłoby tutaj określić co wyróżnia się najbardziej- wszystko się raczej... komponuje a jednocześnie ze sobą kontrastuje :D

A więc do wąskiej, czerwonej spódniczki założyłam jeansową kamizelkę z ćwiekami a pod nią mam sweterek  panterkę. Kompozycja moich ulubionych nakryć wierzchnich ; ) Nogi osłaniały mi zwykłe, czarne legginsy. Co do butów możecie zobaczyć tu moje ukochane obcasy. Uwielbiam je! 
Ponadto mam na szyi medalion ; )











Ciuchy:
Medalion - Stradivarius
Sweterek - Zara
Kamizelka - Primark
Spódniczka - Tatuum
Obcasy - Venezia

3 komentarze:

  1. Dziewczyno, błagam Cię! Naprawdę nie chcę cię urazić, ale jestem osobą, która kocha modę i trendy i kiedy widzę coś takiego, to mnie krew zalewa. Wypuścili Cie w tym z domu? Przyjaciele Ci nic nie powiedzieli? Zatem ja ci powiem. Zrobiłaś totalną, stuprocentową wiochę. Czerwień, panterka, dżins, do tego bazarowe szpileczki, które powinny być zarezerwowane tylko dla śmietnika, ew. dla 40-letniej kobiety lekkich obyczajów. No proszę Cię. Wiem, że nie opublikujesz tego komentarza, bo już wcześniej coś Ci skrytykowałam, ale wierz mi, nie ze zlośliwości, ale naprawdę z dobrej woli, ale mam nadzieję, że chociaż Ty rozumiesz, że moda to zdecydowanie nie Twoje powołanie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, tak.. Jak na złość udostępnię ten komentarz :P
      Już wielokrotnie powtarzałam, że prowadzę tego bloga, aby móc się "artystycznie" wyżyć; ubieram się tak, bo to mi się podoba. Lubię się bawić kompozycją, ciuchami. Zapytasz pewnie, po co w takim razie "męczę" was takimi stylizacjami? Może jestem jakaś upośledzona albo coś.. ale ja nie widzę w tym stroju niczego złego :P
      I najważniejsze. To, co mnie w Twoim komentarzu naprawdę uraziło to Twoja opinia o moich obcasach. "bazarowe szpileczki"? Naprawdę? Nie wydaje mi się, żeby Venezia była bazarowym sklepem a buty tej firmy są bardzo dobrej jakości. I moim koleżankom podobało się ; )

      Usuń

Podoba Ci się post? Masz jakieś pytania? A może chcesz wyrazić niezadowolenie? Pisz śmiało!